Wielu inwestorów boi się skomplikowanych procedur przetargowych i licytacji. Czy można po prostu przyjść do syndyka, położyć pieniądze na stół i kupić mieszkanie lub samochód? Odpowiedź brzmi: tak, ale pod pewnymi warunkami. To tzw. sprzedaż z wolnej ręki.
Kiedy syndyk może sprzedać bez przetargu?
Syndyk nie jest wolnym strzelcem – działa na podstawie przepisów Prawa Upadłościowego. Sprzedaż z wolnej ręki jest możliwa w kilku przypadkach:
- Zgoda Rady Wierzycieli lub Sędziego-Komisarza: Syndyk musi uzyskać zgodę na ten tryb sprzedaży. Zazwyczaj dzieje się to, gdy wcześniejsze aukcje nie przyniosły skutku.
- Ruchomości małej wartości: Rzeczy ruchome (np. meble biurowe, sprzęt IT, starsze samochody) często sprzedawane są z wolnej ręki, by nie generować kosztów ogłoszeń w monitorach sądowych.
- „Trudne” nieruchomości: Jeśli na mieszkanie nie było chętnych w dwóch licytacjach, sędzia może zezwolić na sprzedaż z wolnej ręki za ułamek wartości.
Jak to wygląda w praktyce?
Proces jest znacznie prostszy niż licytacja komornicza:
- Znajdujesz ogłoszenie: Na przykład na portalu Syndyk Sprzedaje.
- Kontaktujesz się z kancelarią: Dzwonisz i pytasz, czy oferta jest aktualna.
- Składasz ofertę: Często wystarczy prosty e-mail lub pismo z proponowaną ceną.
- Wpłata i umowa: Jeśli syndyk (i sędzia) zaakceptuje ofertę, wpłacasz pieniądze na konto masy upadłości i podpisujesz umowę (np. u notariusza).
Zalety sprzedaży z wolnej ręki
- Szybkość: Brak sztywnych terminów rozpraw sądowych.
- Mniej formalności: Często nie trzeba wpłacać wadium (choć to zależy od syndyka).
- Brak konkurencji: W licytacji cena może wzrosnąć. Tutaj, jeśli Twoja oferta spełnia minimum, syndyk zazwyczaj chce jak najszybciej zamknąć temat.
Czy można negocjować cenę z syndykiem?
Oficjalnie – nie. Syndyk jest związany wyceną rzeczoznawcy (operatem szacunkowym). Nie może sprzedać poniżej ceny minimalnej ustalonej przez sędziego.
Jednak w praktyce wygląda to tak: * Jeśli cena wywoławcza wynosi 100 tys. zł, a nikt nie chce kupić, syndyk składa wniosek do sędziego o obniżenie ceny. * Możesz złożyć ofertę na 80 tys. zł. Syndyk jej nie przyjmie od razu, ale może wykorzystać ją jako argument w sądzie, by uzyskać zgodę na sprzedaż za tę kwotę w przyszłości.
Rada eksperta: Jeśli widzisz ogłoszenie "sprzedaż z wolnej ręki" i cena jest atrakcyjna – nie czekaj. W tym trybie decyduje kolejność zgłoszeń. Jutro może być za późno.
FAQ – Sprzedaż z wolnej ręki
Czy sprzedaż z wolnej ręki jest bezpieczna?
Tak, tak samo jak przetarg. Nabywasz rzecz w stanie wolnym od obciążeń (hipotek, zastawów). Otrzymujesz "czysty" przedmiot.
Gdzie szukać takich ofert?
Najwięcej ofert z wolnej ręki dotyczy kategorii Ruchomości (maszyny, pojazdy) oraz niesprzedanych nieruchomości. Szukaj w opisie ogłoszenia frazy "z wolnej ręki".
Czy muszę być na miejscu?
Nie zawsze. W przypadku ruchomości często wystarczy przelew i upoważnienie kuriera do odbioru sprzętu. Przy nieruchomościach wizyta u notariusza jest konieczna.
Podsumowanie
Sprzedaż z wolnej ręki to "promocja" na rynku upadłościowym. Mniej stresu, mniej formalności, a skutek ten sam – bezpieczny zakup bez długów. Jeśli widzisz taką ofertę w interesującej Cię lokalizacji, działaj natychmiast. Sprawdź dostępne samochody osobowe oraz sprzęt i maszyny, które często sprzedawane są w tym trybie.